sobota, 17 września 2016

Szpejarka #2 - Wkładki Spenco Medical Ironman Sport Plus



Wkładki SPENCO MEDICAL IRONMAN SPORT PLUS

Charakterystyka:
- poliuretanowa wkładka zapewnia absorbcję uderzeń i oddanie energii
- Anatomical Centering Device – pomaga w prawidłowym ułożeniu stopy oraz stabilizacji
- żelowa amortyzacja w okolicy pięty i śródstopia amortyzuje uderzenia
- Silpur Antimicrobial – zapobiega rozwijaniu się bakterii na powierzchni wkładki oraz tworzeniu nieprzyjemnych zapachów
- 6 miesięcy gwarancji niezależnej od uszkodzeń

Wprowadzenie:
Zdecydowałem się na zakup tych wkładek kilka lat temu przy okazji kupienia butów trekkingowych, które nie były najlepsze jeśli chodziło o amortyzację. Wszyscy w internecie zachwalali, że wkładki są super więc postanowiłem wypróbować. Od tego czasu mam już trzecią parę. Jedna została w trekkingach, druga jest w butach podejściowych TNF (notabene te wkładki to najwygodniejsza część tych butów ale to już inna historia :P) a trzecią zamontowałem do aktualnych butów biegowych Salomon X-Tour, które opisywałem w poprzedniej Szpejarce.

1. Wygoda i amortyzacja 9/10
Pod tym względem wkładki po prostu wygrywają złoty medal. Nie wiem czy jest możliwe żeby wkładki lepiej amortyzowały… Prawdopodobnie musiałyby być po prostu grubsze. Jak na ich grubość to chyba amortyzują najlepiej ze wszystkich dostępnych na rynku. Amortyzacja jest na tak wysokim poziomie, że wkładając je do kompletnie twardych butów czujemy duuużą różnicę i efekt „stąpania po chmurce” jak najbardziej, jest obecny. Gdy natomiast włożymy je do butów, które mają dodatkowo dobrą amortyzacje (miękka pianka w śródpodeszwie) to efekt jest powalający. Można w takiej kombinacji przemierzać setki kilometrów i nie ma mowy o bólu stóp czy odciskach od spodu. Oczywiście nie każdy to lubi i część ludzi woli czuć po czym biegnie ale dla tych, którzy lubią miękkość buta te wkładki są idealne. Kolejnym aspektem wygody jest super mięciutka wyściółka z fajną grafiką triatlonistów, która sprawia, że nie mamy kłopotu z wsunięciem nogi do buta, nie zdziera się, nie łapie nieprzyjemnych zapachów. Za co odejmuje jeden punkt? Za to, że czasami są problemy żeby wsadzić wkładkę do buta jako, że żelowy spód lubi się kleić do wnętrza buta… ale to jest inherentny problem wszystkich wkładek żelowych.



2. Stabilizacja 6/10
Producent zastosował tutaj system Anatomical Centering Device, który jest niewątpliwym plusem i działającym dodatkiem… ale nie zawsze. Niektóre buty posiadają wbudowany system wspierający piętę i łuk stopy (np. Salomon czy system Cradle od TNF) i wtedy ta wkładka jest średnim pomysłem. Te systemy wspierające to są plastiki umieszczone w odpowiednich miejscach buta… We wkładce jest to samo… Niebieskie elementy wkładki (widoczne na pierwszym zdjęciu) to właśnie elementy stabilizacyjne. Także gdy mamy w bucie te plastiki oraz we wkładce to one są w tych samych miejscach mniej-więcej i zachodzą na siebie powodując obopólne uciski i odkształcenia plastikowych elementów co, wydaje mi się, przeszkadza w działaniu obu systemów. Dlatego ja wycinam Anatomical Centering Device i polegam na usprawnieniach zastosowanych przez firmę Salomon. Po wycięciu plastików, wkładka leży w bucie idealnie i nie daje nam co prawda swoich właściwości stabilizacyjnych, które przejmuje za nią system zastosowany w bucie. Takim sposobem „wilk jest syty i owca cała”. JEDNAKŻE w butach, które nie posiadają systemów stabilizacji, Anatomical Centering Device, sprawdzi się idealnie wspierając i stabilizując zarówno piętę jak i łuk stopy. Stopa nie przemieszcza się za bardzo na boki, leży w bucie tak jak ma leżeć a system jej w tym pomaga :) W moich butach trekkingowych, które nie mają żadnego systemu do stabilizacji łuku stopy i pięty działają super (w tych butach system zostawiłem, nie wycinałem go). Personalnie, minusem tych wkładek jest znacząca różnica w wysokości pięta/palce (drop). Wkładka dodaje nam około 3,5mm spadku pięta/palce jako, że przy pięcie umieszczona została gruba amortyzacja żelowa. W sumie wolałbym żeby było tam mniej też amortyzacji a wkładki miały zerowy drop. Ta różnica jest bardzo znacząca, szczególnie dla kogoś kto woli buty z niskim dropem dlatego odejmuję aż cztery punkty.


3. Jakość i wytrzymałość 10/10
Tutaj bezapelacyjny max. Jedną z par posiadam około 3-4 lata i praktycznie nie widać na nich śladów użytkowania.  Są one w butach trekkingowych także może nie śmigam w nich na co dzień ale kilkaset kilometrów już mają wbite. Kolejna para, w butach do biegania, trzyma się tak samo dobrze (troszkę zszedł nadruk na prawej wkładce ale to żadna wada) mimo tego, że zgwałciłem je obcinając elementy stabilizacyjne (co nie było łatwe bo sklejone są bardzo solidnie). Wkładki wykonane na najwyższym poziomie, będą służyć i zachowają swoje właściwości przez lata użytkowania.

4. Wygląd i waga 8/10
Ciężko ocenić wygląd wkładek do butów bo i po co to robić ale mimo wszystko…
Jak na to, że są to wkładki, których nie widać i nie da się szpanować nimi w okolicy to Spenco Ironman prezentują się wybitnie fajnie. Ciekawy design, kolorystyka oraz triatlonowy nadruk czynią produkt naprawdę fajny pod względem wyglądu.
Waga (1 wkładka) – około 70g.
Czyli dużo cięższe nić standardowe wkładki w butach biegowych co przekłada się na powiększoną wagę całości – no na pewno nie jest to plus dlatego odejmuje tutaj dwa punkty. Wiadomo, że żelowo-poliuretanowa konstrukcja jest grubsza a zarazem i cięższa niż pianka ale mimo wszystko…
Firma Spenco mogła oszczędzić sobie aż tak grubej amortyzacji pod piętą i może zamienić ciężki żelowy materiał na coś innego, równie dobrze amortyzującego… może by zadziałało :P taka sugestia ode mnie.



5. Dostępność i cena 8/10
Nie ma raczej dużych problemów z dostępnością wkładek. Można bez problemu znaleźć je na aukcjach Allegro oraz w sklepie Napieraj.pl
Dziwnym faktem jest to, że inne sklepy biegowe nie mają w ofercie wkładek firmy Spenco… Jest to bardzo popularna firma w dziedzinie wkładek sportowych, korekcyjnych i medycznych.
Cena – około 75 zł.
Cena nie zachwyca jako, że większość z nas przyzwyczajona jest, że wkładki do butów kosztują grosze. Ale za pakiet, który dostajemy w zamian, myślę, że jest zwyczajnie uczciwa… Chociaż mogłaby oscylować bardziej w granicach 50 zł :)


Wynik: 41/50


Podsumowanie:
Jeśli lubisz super miękkie bieganie (lub chodzenie) bez odcisków, masz buty bez stabilizacji, w dupie różnice pięta/palce i 75 zł w kieszeni to zdecydowanie polecam spróbowanie tych wkładek.
Do butów trekkingowych jak najbardziej polecam… Uciążliwy ból stóp podczas długich wędrówek magicznie znika przy użyciu tych wkładek, szczególnie, że ciężko znaleźć buty trekkingowe, które mają na tyle miękką śródpodeszwe aby dać ten sam komfort. 
Do butów biegowych również polecam chociaż trzeba pamiętać, że powiększą nam drop, co przy bieganiu jest dużo bardziej odczuwalne niż przy pieszych wędrówkach.

Ja używam i póki nie znajdę czegoś lepszego to sobie bardzo chwale :)

Piotr "Duncan"
(From Zero to Ultra)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz