Zaczynamy nową serię na blogu, która będzie nosić nazwę
„Szpejarka”. Posty z tej serii będzie można znaleźć w kategorii „Sprzęt” w
pasku menu.
Celem serii jest opisywanie i recenzowanie sprzętu
górskiego oraz biegowego i pewnie nie tylko.
Każda recenzja będzie opierać się na moich poglądach
dotyczących opisywanego sprzętu. Będę opisywał sprzęt który sam miałem okazję
przetestować na własnej skórze będąc na górskim szlaku czy też podczas
biegania. Postaram się zachować obiektywizm i mówić w miarę uczciwie odrzucając
personalne upodobania co do firmy produkującej dany sprzęt oraz innych
czynników, które są równie subiektywne.
Będę starał się być obiektywny ale chcę byście wiedzieli,
że mam słabość do niektórych marek. Od początku gdy o moich wycieczkach w góry
zacząłem myśleć „na poważnie” i w kategorii jednej z największych pasji w życiu
starałem się i uwielbiam kupować sprzęt w góry. Taka trochę baba jest ze mnie w
tej kwestii bo jak coś zobaczę to muszę mieć :P no i tak to już jest…
Inną sprawą jest to, że ten sprzęt (w ilościach
nieskończonych) naprawdę się przydaje. Jest na maksa drogi, zdaję sobie z tego
sprawę ale jak to powiedział kiedyś mój kolega po zakupie drogiego polaru The
North Face – „Kosztuje to masakrycznie dużo hajsu no ale kurwa działa i tego
się nie da temu odmówić…”
Zdaję sobie też sprawę z tego, że kilka rzeczy które mam
w swojej „kolekcji” sprzętu outdoorowego nie jest mi prawdopodobnie aż tak
bardzo potrzebna i to trochę taki przerost formy nad treścią no ale cóż… Po
prostu podzielam zdanie kolegi – „To działa”.
Kwestią trzecią jest też to, że każda, najdrobniejsza
pierdoła, którą kupujecie i inwestujecie w porządną markę zwraca się na szlaku.
Dobre buty pozwalają zapomnieć o odciskach i zmęczonych stopach a droga
koszulka termoaktywna sprawi, że nie będziesz się wkurwiać i wyklinać – „że się ze mnie leje bo upał” albo „zimno
mi w plecy bo mam mokre” .
Wszystko to pozwala na lepszy odbiór całego szlaku i
podziwianych widoków. Po prostu cieszymy się tym co jest dookoła nas zamiast
wkurzać się że coś jest niewygodne. I o to chyba też trochę chodzi podczas
naszych wędrówek czy biegów. Albo całkiem o to…
Ot taka moja filozofia na temat sprzętu…
Sprawą już ostatnią jest to co oczywiste dla każdego –
czasami dobry sprzęt ratuje nam życie. Można takie słowa uznać za przesadę
dopóki nie przeczyta się kilku szokujących artykułów o pękających kaskach
wspinaczkowych czy zrywających się lonż do via ferraty. To już nie jest dobra
zabawa – na takich rzeczach naprawdę nie warto oszczędzać. Lepiej pójść na
szlak w kolejnym sezonie z dobrym sprzętem niż iść bez niego.
No dobra ale jak
ta „Szpejarka” będzie wyglądać?
Każdy post w tej serii nie będzie ciągłym opisem danego
sprzętu. Każda recenzja będzie podzielona na kategorię w których dany sprzęt
będzie dostawał ode mnie punkty. Wyglądać będzie to mniej więcej tak:
Wprowadzenie:
Kilka słów ode mnie
na początek. Kiedy kupiłem, ile używam itd.
Opis:
Najpewniej będą to
specyfikacje kopiowane ze stron producenta odnośnie materiałów i technologii
użytych w danym produkcie itd.
Kategorie:
1. ---
2. ---
3. ---
4. ---
5. ---
Czyli pięć
kategorii w których będą przyznawane punkty od 1 do 10. Kategorie będą różne
dla różnych typów sprzętu dlatego na razie ich nie podpisałem.
Wynik: -/50
Czyli ile dany
produkt zdobywa punktów łącznie. Maksymalna liczba to 50 punktów (5 kategorii
po 10 punktów każda)
Podsumowanie:
Krótkie
streszczenie całego testu oraz moja finalna opinia odpowiadająca na pytanie –
„Czy warto kupić?”
No to pokrótce tak to będzie.
Może i ten post nie był jakoś bardzo potrzebny ale
chciałem zrobić jakieś wprowadzenie do całego tematu i serii. Przynajmniej
trochę znacie już moje zdanie na temat szpeju. Mam nadzieję, że moje skłonności
nie zaważą na obiektywizmie recenzji w Szpejarce :)
No to zapraszam do czytania! Jak już coś zrecenzuje :P
Pozdro i ultrrra czeeeść
Piotr „Duncan”
(From Zero to Ultra)
Reklama TNF musi być :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz